Moja firma powstała oficjalnie 13 lipca 2021 roku. Długo odwlekałam z rejestracją.
To zabawne, ale już prawie mija rok od założenia (hmmm … może wypadało by bardziej napisać – zarejestrowania) mojej firmy. Dlaczego zabawne? Bo jak się zastanowić, mój biznes prowadzę już od kilku lat.
W pewnym momencie odezwała się do mnie Pola Włodyga (Sobczyk) -> (💜). To ona zobaczyła we mnie coś, czego ja nie widziałam. Coś, czego potrzebują inni, a ja traktuję z taką obojętnością, że aż strach.
Umiem w “techniczne sprawy” i nawet to bardzo lubię. Lubię też rzeczy tłumaczyć, w taki sposób, aby każdy zrozumiał. To moja “tajna broń”, “sekretny talent”, który długo leżał uśpiony w odmętach braku wiary i syndromu oszusta.
W połowie lipca moja firma będzie świętować rok istnienia. Przez ten czas zdarzyło się wiele śmiesznych, smutnych, a czasem i frustrujących rzeczy.
Moja firma w liczbach
Współprace
Przez te dwanaście miesięcy miałam: maksymalnie 7 współprac w ciągu miesiąca. W sumie współpracowałam z dziewięcoma osobami, do dziś zostały tylko dwie. To dużo? Mało? W moim odczuciu, kiedy sama regularnie “czyściłam” listę współprac, było w sam raz.
Obecnie współpracuję z czterema osobami. Czasem wpadają małe “robótki”, ale ciągłej współprac jest pięć.
Koszty
Wiadomo, że aby biznes się kręcił musimy mieć koszty niższe niż dochody😅. Nie dopłacam do interesu. Ale obecnie jestem bardzo zbliżona do sytuacji, gdy dochód=koszty. Nie czuję się przez to bezpiecznie. Na co składają się moje koszty?
Koszty miesięczne:
- ZUS – składki zdrowotna – niestety dzięki naszemu Polskiemu Ładowi – ta kwota często się zmienia i jest uzależniona od tego ile zarabiam. Minimalny koszt to 270,90 zł Przez pierwsze siedem miesięcy (warto rejestrować firmę drugiego dnia danego miesiąca, w ten sposób Ulga na Start będzie obowiązywać siedem miesięcy – bez jednego dnia, anie tylko sześć miesięcy) płaciłam tylko składkę zdrowotną – koszt: 381,81 zł *
*rok 2021 - ZUS – składki społeczne – 285,71 zł
- Księgowość – 158,67 zł (brutto) – już dali znać, że od sierpnia idą podwyżki 😞 – inflację widać na każdym kroku.
- Vat i podatek – wiadomo – z każdym miesiącem jest to inna kwota zależna od tego, ile zarobimy. Chyba nawet nie dam rady przeliczyć tego, ale to też nie jest dokument lustracyjny, prawda?
Ogólnie mieszczę się w kwocie miesięcznej ok. 1500 zł.
Do tego trzeba też dodać koszty roczne i sporadyczne. U mnie jest to opłata za serwer i domeny (to spory koszt), program antywirusowy oraz liczne kursy i szkolenia branżowe. Tych ostatnich kupuję naprawdę sporo.
Wnioski
Nie będę się wymądrzać, bo po roku prowadzenia zarejestrowanej firmy nie mam na tyle doświadczenia oraz wiedzy, aby kogokolwiek pouczać. Niestety zdarzyły się w tym czasie kilka spraw, na których możesz się czegoś nauczyć. Przede wszystkim nigdy nie uzależniaj się od jednego klienta/współpracy. Przejechałam się na tym dobitnie. Całe szczęście, że wokół mnie znalazły się osoby, które mi dobrze życzą i wspomogły w trudnym okresie. Za co jestem im szczerze i głęboko wdzięczna: za dobre słowa, podnoszenie na duchu i … dodatkowe zlecenia, propozycje współprac i polecanie mnie innym. 💚
Kolejnym wnioskiem, jaki mogę wyciągnąć jest → licz wszystko i sprawdzaj. Chodzi tu o Twoje pieniądze, więc licz ile powinnaś zarobić, aby nie przymierać z głodu 😅.
A księgowy też człowiek i może coś pomylić lub zapomnieć (choć nie powinno to się zdarzać). Dopytuj i sprawdzaj.
Zawsze przed ZUS-em i US-m to Ty jesteś odpowiedzialna, a nie księgowy. Oddelegowanie księgowości nie zwalnia cię z odpowiedzialności za Twoje finanse.
Z każdą współpracą lub zleceniem warto zapytać siebie, czy ono przybliża mnie do mojej wizji biznesu. Chodzi o to, czy działasz we własnym biznesie na własnych zasadach, czy tak czasem każde zlecenie nie jest Twoim nowy szefem narzucającym swoje zasady. Nie pozwól na to! Przypomnij sobie po co zakładałaś swój biznes. Działaj według własnych zasad. Nie masz ich? Koniecznie przemyśl to i zapisz je, stwórz własne Credo.
I ostatni wniosek: bycie przedsiębiorczynią i mamą dwóch wymagających chłopców wcale nie jest proste. Z tych dwóch rzecz mogę zmieniać, usprawniać, ustawiać tylko własny biznes. I to właśnie będę robić nadal – modyfikować moją działalność tak, abym mogła lepiej zajmować się rodziną. Pomimo że, niezależność finansowa jest dla mnie bardzo ważna to rodzina jest najważniejsza. I to się nie zmieni nigdy.
Plany – rozwój a moja firma
Jak to zwykle z planami bywa – mam wiele planów i to bardzo ambitnych. Wśród ich wybija się jeden konkretny cel → większy profesjonalizm, jeśli chodzi po kodowanie stron. Drugim obszarem rozwoju jest z pewnością u mnie edukacja innych. Co z pewnością zaowocuje płatnymi produktami online, może subskrypcyjnymi newsletterami ( jeden z nich, w darmowej wersji już powstaje → jeśli interesuje Cię WordPress – zapisz się).
Jak na razie pomalutku odbudowuję swoją regularność w publikowaniu treści ogólnodostępnych. Na razie z social mediami się nie lubimy… pewnie przyjdzie czas, że się na powrót polubimy, ale jeszcze nie teraz.
Jakaś cząstka mnie ciągle myśli o tym, aby podpisać umowę o współpracy z firmą z branży IT. To mój cel pięcioletni. Aby to się stało muszę jeszcze wiele się nauczyć i uciszyć syndrom oszusta, który ciągle podcina mi skrzydła i demotywuje.
A jak u Was? Jakie plany na najbliższe pięć lat?