Prowadząc biznes jesteśmy narażeni na wiele przeszkód. Określamy swoje cele, to do czego dążymy, ale … ciągle nas rozprasza i skupienie się na tym co ważne wydaje się czasem niemożliwe.
Rozpraszacze są wokół nas ciągle, to czy będziemy w stanie się skupić na pracy zależne jest od naszych nawyków. Przede wszystkim to nawyki, a je można modyfikować lub wyrabiać nowe, które będą nam służyć, a nie przeszkadzać.
Co to są rozpraszacze?
Zacznijmy od początku. Nasze skupienie mogą zniweczyć różnego typu rozpraszacze, ale czym one dokładnie są?
Rozpraszacze to wszystkie czynniki, które powodują, że nie możemy się skupić na wykonywaniu zadania.
To może być gól głowy nie pozwalający skupić się na pisaniu newslettera dla Twoich klientów. Biegające i proszące o coś, co pięć minut, dzieci. Inne zadania na liście TO DO. Muzyka lub cisza w tle. Powiadomienia lub przychodzące połączenia w telefonie. Zbyt wiele szczegółów otoczenia. Niewygodne krzesło lub fotel! Głośny sąsiad…. itd….
Jak widzisz rozpraszać nas może bardzo wiele. Mimo tego, musimy przecież pracować i wykonywać nasze zadania. To nasz biznes i jeśli nie masz wirtualnej asystentki, której możesz delegować większość zadań, to Ty musisz zadbać, aby on się kręcił.
Skupienie, a rodzaje rozpraszaczy
Jak już zauważyłaś na nasze skupienie może wpływać wiele rozpraszaczy. Jedne są naszą codziennością. Dzieci, sąsiad, otoczenie, bałagan, hałas… To są czynniki zewnętrzne.
Można nad nimi świadomie zapanować. I to jest dobra wiadomość. Tak, naprawdę nad odbiorem naszej rzeczywistości możemy same zapanować. To my decydujemy, czy głośno bawiące dziecko nas dekoncentruje, irytuje i powoduje frustrację, czy… prosimy je, aby bawiło się w innym pokoju, a my zakładamy słuchawki … i działamy z zadaniami.
Innym typem rozpraszaczy są te, które są w nas samych. Jeśli należysz |(tak, jak ja) do osób, który w głowie zawsze mają głośno, a myśli płyną nieustannie… to nie masz łatwo. Nad tymi rozpraszaczami również można zapanować, ale nie jest to tak oczywiste i proste. Rozpraszacze wewnętrzne muszą być rozpracowywane w inny sposób niż te zewnętrzne.
Możemy też dokonać innego podziału: na te nad którymi mamy kontrolę i te nad którymi nigdy nie zapanujemy. Mam kontrolę lub mogę ją wypracować nad swoimi myślami i czynnościami, nawykami. Nigdy nie będziesz mieć kontroli nad padającym deszczem, czy płaczącym dzieckiem (jeśli myślisz inaczej – nie masz dzieci😉). Nie zapanujesz nad sąsiadem oraz oczekiwaniami innych ludzi.
Jak sobie radzić z rozproszeniem, aby działać produktywnie?
Ok, wypisałam masę rzeczy, które nam mogą przeszkadzać w pracy. To jak działać w takiej sytuacji? Jak pomimo rozpraszaczy ułatwić sobie skupienie i być produktywną?
Działając online masz do czynienia z internetem, emailami, social mediami, piszesz, tworzysz content, grafiki, a może tak jak ja realizujesz zadania związane z funkcjonowanie stron www… To stwarza środowisko, które wręcz bombarduje nas z każdej strony bodźcami.
Jeśli jesteś do tego (tak jak ja) osobą wysoko wrażliwą -WWO, to w takiej sytuacji najczęściej masz ochotę schować się pod koc i już nigdy nie wychodzić!
Jak wygląda moja sytuacja? Pracuję w domu, większość czasu klikam w klawiaturę i jestem podłączona do sieci. Mam dwóch synów w wieku przedszkolny i wczesnoszkolnym.
Jak to się dzieje, że mimo wszystko mojemu skupieniu nic nie dolega? Jak to robię?
Co działa na moje skupienie?
- zawsze mam plan – zadania na dany dzień
- ustalam priorytety – jakie zadanie danego dnia jest najważniejsze
- mam włączone tylko jedno okno przeglądarki
- co rano mam blok czasowy – rozruch – w którym sprawdzam maile, social media itd… (później w ciągu dnia do nich już nie zaglądam)
- lubię pracować przy muzyce – sprawdzają się Spotify lub YouTube – playlisty pomodoro – cudo!
- informuję dzieci, ż teraz pracuję… jeśli nie rozniecą ogniska na środku pokoju – nie ingeruję w ich zabawę czy kłótnie
- Instagram i Facebook mam tylko w przeglądarce internetowej – usunęłam apki z telefonu
- na laptopie wyłączyłam WSZYSTKIE powiadomienia ,a pasek zadań ustawiłam na ukrywanie
- przygotowuję swoje “home office” – raz pracuję w kuchni przy stole, a innym razem w pokoju na łóżku. Za każdym razem przygotowuję sobie to co jest mi potrzebne – słuchawki, kalendarz, pióro, notatnik)
- gdy coś robię, a zaczynam myśleć o kolejnym zadaniu – zapisuję tą myśl w notatniku i wracam do przerwanego zadania
- przerwy robię tylko, gdy wypadają w playliście pomodoro:
- co na myśli, których nie mogę wyłączyć? Zapisuję je oraz co rano medytuję. Może to zabrzmieć dosyć szamańsko, ale medytacja to ćwiczenie dla umysłu. Dzięki temu pozwalam myślą płynąć, ale nie zważam już na nie tak dużej uwagi jak kiedyś.
Kiedy dopada nas życie…
To nie wszystkie strategie na skupienie → część rzeczy wykonuję odruchowo i już ich nie zauważam. Z pewnością, aby być produktywnym i mieć dodatkowo zadawalające efekty swojej pracy trzeba rozpoznać swoje rozpraszacze. Następnie wyeliminować wszystkie, które się da. Jeśli z czymś musimy pracować – np. social media → określamy czas i konkretne zadania do wykonania tam.
A przede wszystkim nie powinniśmy się biczować, jeśli danego dnia praca nam nie idzie. Co w takiej sytuacji? Zrób tylko to, co jest pilne i ważne. A resztę zadań rozplanuj na kolejne dni.
Obecnie moim priorytetem jest rozwój → uczę się nowego języka programowania, co jest powiązane z moim celem zawodowym. Kiedy boli mnie głowa lub dzieciaki wybitnie nie dają mi popracować, albo kiedy mam “te dni”, które są dosyć ciężkie → odpuszczam wszystko poza realizacją kursu lub choćby przeczytaniem publikacji na temat tego konkretnego języka lub obejrzenie tutoriala na YT. Serio świat się nie zawalił, a ja mimo kiepskiej kondycji, mogę śmiało sobie powiedzieć, że to co jest dla mnie istotne → zrealizowałam.
Jakie Ty masz strategie radzenia sobie z rozpraszaczami? Co robisz, aby zadbać o skupienie?
Daj znać w komentarzu lub napisz do mnie maila.